We wszystkim okazujemy się sługami Bożymi (…), jako zasmuceni, ale zawsze weseli, jako ubodzy, jednak wielu ubogacający, jako nic nie mający, a jednak wszystko posiadający.
2 Kor 6,4.10
Na koncie 1,43 zł. Do najbliższej wypłaty jeszcze tylko kilka dni. Ta bezsilność. Co robić? Trzeba jeszcze zakupy. Znasz to uczucie? Tego lęku, bezradności i wtedy wszystko jest zasłonięte, bo fakt, że nie mam nic, sprawia, że nie potrafię się niczym cieszyć. Wywołuje to u mnie skrajnie negatywne emocje. Jak w takiej sytuacji być zasmuconym, ale radosnym? Być ubogim, a jednak ubogacającym? Nie mieć nic, a jednak wszystko mieć?
W tym fragmencie kryje się niesamowita wskazówka. Sługa Boży. Co przed oczami ma taka osoba? Boga. Nawet jeśli ma kłopoty, przed jej oczami jest Bóg. Nawet jeśli na koncie jest tylko 1,43 zł, przed jej oczami jest Bóg. A jeśli On tam zawsze jest, to już nie ma miejsca na wielkie problemy. Dusza takiej osoby ma świadomość, że jest ciężko, ale w środku jest trwała radość, bo ma coś znacznie cenniejszego. Coś trwałego, czego nie można odebrać. To Duch Święty, który mieszka w sercu, zmienia cały świat. Serce zaczyna widzieć problemy w rzeczywistej skali, a wielkość Boga powala tak, że nie sposób powstrzymać radości. On jest przy Tobie i nie da Cię skrzywdzić – masz wszystko i nie musisz się więcej bać.