Przygotujcie na pustyni drogę Pańską, wyprostujcie na stepie ścieżkę dla Boga naszego! Oto Wszechmocny, Pan przychodzi w mocy, jego ramię włada.
Iz 40,3.10
Słowa te zostały napisane w momencie, kiedy Izraelici przechodzili przez swoją szczególne ciemną dolinę, którą była niewola babilońska. Miała ona za chwilę się skończyć, ponieważ naród ten już otrzymał swoją karę. Od tej pory wszystko miało się zmienić, ponieważ rozpoczęli przygotowania do przyjścia Zbawiciela. Czy im się to udało? Jak wiemy, wielu Izraelitów nie było gotowych na przyjęcie Tego, który miał odmienić ich los…
Bardzo często mówimy, że Jezus przyszedł do wszystkich. To oczywiście prawda, ale czy zdajemy sobie sprawę z tego, że przychodzi też do każdego z nas? Mimo tego, że Jezus już raz przyszedł na Ziemię, to nie dla wszystkich jest to istotne wydarzenie. Wielu z nas patrzy na nie z boku, tak jakby nas nie dotyczyło. Nie raz nie myślimy o tym, że przyszedł do każdej i każdego z nas z osobna. On nie patrzy na nas jak na ogół, jakąś wielką zbiorowość, ale chce wejść w życie każdego z nas i stać się częścią naszej codzienności, tego jak żyjemy.
Jak czytaliśmy przy przyjściu Zbawiciela każda dolina ma być podniesiona, a góry obniżone. To znaczy, że Jezus ma nie mieć żadnych przeszkód. Czy w naszym życiu droga dla Zbawiciela jest prosta? Czy wszystkie góry, czyli wszystkie mury, które oddzielają nas od Zbawiciela są wyrównane, czy raczej wolimy się za nimi ukrywać? Czy jesteśmy przygotowani na to, żeby Zbawiciel wkroczył do naszego życia i naprawił wszystko to, co niedomaga, co nas trapi? Czy naprawdę chcemy tego?