Rosyjski luteranin o „grzeszności tej wojny”

21 marca br. miała miejsce wideokonferencja przedstawicieli europejskich Kościołów należących do Międzynarodowej Rady Luterańskiej. Podczas zebrania głos zabrał jeden z rosyjskich pastorów, który zgodził się na opublikowanie swoich słów. Ze względów bezpieczeństwa jego nazwisko nie jest podane. Wypowiedź udostępniamy poniżej.


Szok związany z tym, co się wydarzyło, jest tak poważny, że prawdopodobnie dopiero po latach zdamy sobie z tego sprawę. Myślę, że w tej chwili przechodzimy przez pierwsze cztery etapy żałoby: zaprzeczenie, złość, targowanie się i depresję. „To niemożliwe! Nie mogliśmy rozpocząć wojny!” „Przeklęta wojna!” „Musi być jakieś wyjście!” „To wszystko jest beznadziejne…” Świat, w którym żyliśmy, został zniszczony i nie ma sposobu, aby to cofnąć.

Trudno sobie wyobrazić wielowarstwowy kryzys, przed którym stoi obecnie Rosja i jej obywatele. Jest nie tylko polityczny i ekonomiczny, ale przede wszystkim egzystencjalny: wojna podzieliła społeczeństwo. Pozostawiła uczciwych, myślących ludzi bezradnymi, w poczuciu strachu i wstydu.

Obecna sytuacja w mediach jest bezprecedensowa. Cenzura jest potworna. Nowe prawo pozwala na skazywanie ludzi na 15 lat więzienia za przekazywanie „fałszywych” wiadomości o wojnie. Obejmuje to nawet samo nazwanie „specjalnej operacji wojskowej” na Ukrainie „wojną”.

Ludzie muszą korzystać z VPN, aby ominąć zakaz korzystania z sieci społecznościowych. Większość opozycyjnych źródeł medialnych została zamknięta, a dziennikarze opuścili Rosję. Nieliczni, którzy pozostali, nie są w stanie relacjonować wojny.

Ludzie protestują. Ale wszystkie zgromadzenia są zakazane, a ludzie są natychmiast zatrzymywani i karani grzywną. Ci, którzy są zatrzymani po raz trzeci, trafiają do więzienia. Niektórzy członkowie naszej parafii rozpoczęli strajki antywojenne i zostali zatrzymani. Pewien rosyjski prawosławny ksiądz został oskarżony z powodu kazania, w którym wzywał ludzi do modlitwy o pokój i podpisania petycji o zatrzymanie wojny. (Swoją drogą, petycję podpisało 1,2 mln obywateli Rosji. Mogłaby być jeszcze bardziej popularna, ale ponieważ wymaga podania danych osobowych, ludzie niechętnie ją podpisują – a organizatorka petycji została już zatrzymana.)

Kiedy w kazaniach mówię o pokoju i grzeszności tej wojny — a nabożeństwa są transmitowane — zastanawiam się: kiedy nadejdzie moja kolej?

Powiedziałbym, że głównym uczuciem, jakie odczuwają teraz ludzie w Rosji, jest strach. Po pierwsze, strach jest mówić. Ludzie boją się nie tylko publicznie przedstawiać swoją opinię, ale nawet „polubić” lub udostępniać opinie innych. Po drugie, ludzie odczuwają paraliżujący strach o swoją przyszłość. Wraz ze wzrostem inflacji i skutkami sankcji ludzie obawiają się, że ograniczy to nie tylko dostawy do zagranicznych towarów i dóbr luksusowych, ale także artykułów pierwszej potrzeby, a nawet doprowadzi do głodu.

Ale Kościół jest odporny na oba rodzaje strachu. Po pierwsze, od ponad 2000 lat odważnie wyznajemy naszą wiarę. Nauczyliśmy się głosić prawdę bez względu na to, jak jest niepopularna lub niebezpieczna. „Do każdego więc, kto przyzna się do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed Moim Ojcem, który jest w niebie. A kto by się wyrzekł Mnie przed ludźmi, tego i Ja wyrzeknę się przed Moim Ojcem w niebie” [Mt 10,32n].

Po drugie, nauczyliśmy się ufać Bogu i nie martwić się, bowiem On sam zapewnia: „Szukajcie więc najpierw Królestwa Boga i Jego sprawiedliwości, a wszystko inne będzie wam dodane. Nie martwcie się o dzień jutrzejszy, bo jutro zatroszczy się samo o siebie. Każdy dzień ma dość własnego utrapienia” [Mt 6,33n]. „Każdą swoją troskę zrzućcie na Niego, ponieważ On troszczy się o was” [1 Piotra 5,7].

Dlatego nadal robimy to, do czego jesteśmy wezwani: głosimy Prawo w całej jego surowości i Ewangelię w całej jej słodyczy. Gdy głosimy Prawo, wskazujemy również na grzech wojny i napominamy wszystkich odpowiedzialnych za rozlew krwi, aby się nawrócili. Głosząc Ewangelię, przypominamy ludziom o Bożej miłości do nas grzeszników i Jego nieustannej trosce.

W dzisiejszych czasach znowu dużo myślimy o Kościele Wyznającym („Bekennende Kirche”) z czasów nazistowskich w Niemczech. Ale główny wniosek, jaki wyciągam, jest taki, że Kościół powinien był głosić Prawo i Ewangelię pilnie i odważnie, zanim doszło do momentu, gdy nie było to możliwe. To jedyny sposób, aby powstrzymać społeczeństwo przed zwróceniem się ku faszyzmowi.


Źródło: artykuł Russian Lutheran laments “sinfulness of this war” during European ILC meetings, ilc-online.org, Mathew Block

Portal Konfesyjni Luteranie

Portal „Konfesyjni” został założony z inicjatywy wiernych Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w R.P. celem kultywowania czystości i prostoty wykładni Słowa Bożego zawartej w Księgach Symbolicznych a także rozbudzenia zachwytu nad starochrześcijańskimi korzeniami naszej liturgii, która wraz z sakramentem Wieczerzy Pańskiej, stanowi centrum religijnego życia Chrześcijan wyznania Ewangelicko - Augsburskiego.