Wiele kontrowersji pojawia się wokół tematu sprawowania w Kościele Ewangelicko-Augsburskim w R.P. Sakramentu Ołtarza przez kobietę-księdza innego kościoła luterańskiego.
Biorąc pod uwagę przepisy prawa wewnątrzkościelnego, nasuwają się bardzo poważne wątpliwości – czy taka sytuacja nie będzie ich naruszeniem.
Kwestie wzajemnego uznania urzędów duchownych uregulowana jest w Konkordii Leudenberskiej, gdzie w pkt. 33 c czytamy :
"(Kościoły) służą sobie wzajemnie wspólnotą Stołu Pańskiego i kazalnicy, a to obejmuje także wzajemne uznawanie ordynacji oraz współusługiwanie duchownych."
Jednak w pkt. 43 stanowi :
"Ogólnie obowiązuje zasada, że ogłoszenie wspólnoty kazalnicy i Stołu Pańskiego oraz wzajemne uznanie ordynacji (duchownych) nie narusza obowiązujących w Kościołach przepisów dotyczących wprowadzania w urząd duchownego, sprawowania posługi duszpasterskiej lub organizacji życia parafialnego."
Mamy tutaj do czynienia z kolizją – z jednej strony Konkordia nakazuje nam uznanie pełne prezbiterów ordynowanych w innych kościołach – sygnatariuszy Konkordii (w tym również kobiet) a z drugiej prawo wewnętrzne K.E.A. w R.P. które wyraźnie określa, że prezbiterem może być tylko mężczyzna.
W przypadku Konkordii zakres podmiotowy określenia „przebiter” dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn, natomiast w myśl naszego prawa kościelnego - zakres ten ogranicza się tylko do mężczyzn.
Zgodnie z Pragmatyką Służbową - prawo do sprawowania Sakramentu Ołtarza posiada ksiądz (prezbiter), natomiast p. 18 ust. 2 Zasadniczego Prawa Wewnętrznego K.E.A. w R.P. jednoznacznie stanowi, iż prezbiterem (księdzem) może zostać tylko i wyłącznie mężczyzna. Jest to reguła generalna i bezwzględnie obowiązująca.
W tym przypadku pkt. 43 Konkordii – w związku z przepisami Pragmatyki Służbowej oraz Zasadniczego Prawa Wewnętrznego – pełni rolę lex specialis w stosunku do reguły ogólnej sformułowanej w pkt. 33 c Konkordii.
Biorąc powyższe pod uwagę - zachodzi uzasadniona podstawa do stwierdzenia, iż dopuszczenie kobiety-księdza innego kościoła do sprawowania Eucharystii w naszym Kościele będzie naruszeniem obowiązującego w tym zakresie prawa wewnątrzkościelnego.
Zatem – jeżeli w naszym Kościele pojawi się prezbiter - kobieta innego kościoła luterańskiego – moim zdaniem może ona być traktowana wyłącznie jak diakon. Uznanie jej za „pełnoprawnego” prezbitera będzie sprzeczne z Zasadniczym Prawem Wewnętrzym i naruszy „obowiązujące w Kościołach przepisy dotyczące wprowadzania w urząd duchownego, sprawowania posługi duszpasterskiej lub organizacji życia parafialnego." (pkt. 43 K.L.)
W poprzednich latach nasz Kościół zalecał nawet wiernym, aby nie przystępowali do Sakramentu Ołtarza w innych kościołach luterańskich w przypadku jego sprawowania przez kobietę.
Biorąc pod uwagę powyższe kontrowersje oraz stosowaną w tym zakresie praktykę wystąpiliśmy z prośbą do rzecznika Kościoła o zajęcie stanowiska w tej kwestii.
Odpowiedź była następująca :
„Nie sądzę, żeby w omawianej przez Pana sprawie doszło do naruszenia prawa.
Kobieta - ksiądz sprawująca Sakrament Ołtarza w KEA jest duchownym swojego
macierzystego Kościoła, a nie prezbiterem KEA. W takim też charakterze
dokonuje czynności liturgicznych. Jak już napisałem - trudno tu podważyć jej
uprawnienia wynikające z ordynacji. Pragmatyka Służbowa i Prawo zasadnicze
KEA określają, kto może być prezbiterem w KEA, natomiast nie regulują
kwestii, związanych z służbą księży z innych Kościołów. Owszem, prezbiterem
w KEA może być tylko mężczyzna, natomiast nieprecyzyjny jest zapis, że
Eucharystię może sprawować tylko duchowny w posłudze prezbitera i biskupa.
Gdyby dodano, że zapis dotyczy tylko księży KEA (albo księży płci męskiej),
przyznałbym Panu absolutna racje. Co do zalecenia o traktowaniu
kobiet-księży jako diakonów (raczej za kadencji bpa Jaguckiego), to było to
zalecenie, a nie przepis-prawo. Zalecenie mimo wszystko zakłada dowolność.”
Argumenty Rzecznika nie do końca nas przekonały i poprosiliśmy również o wyrażenie swojej opinii ks. Jana Grossa (radca konsystorza w latach 1990-2001, prezes Synodu Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w latach 2002-2007, członek licznych gremiów Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP, działacz ekumeniczny).
Ks. Jan Gross odniósł się do wypowiedzi rzecznika w sposób krytyczny i bardzo rzeczowy jak również wyraził zgodę na opublikowanie odpowiedzi – co z wielka przyjemnością czynię:
„Chciałbym krótko odpowiedzieć, ale chyba nie będzie to możliwe. Uważam, że jest to pogwałcenie naszego Prawa kościelnego i wprowadzanie ordynacji kobiet "od kuchni" na terenie Polski. Skoro juz kilkakrotnie, a co najmniej trzy razy synody naszego Kościoła wypowiadały sie negatywnie o ordynacji kobiet (ostatnio przed rokiem) to wcale nie znaczy, że my podważamy ordynację innych Kościołów ale w Kościele Ewangelicko -Augsburskim w Polsce nie życzymy sobie, aby kobiety innych Kościołów sprawowały Sakramenty i inne obrzędy w naszych kościołach i kaplicach (mogą to czynić w Polsce ale dla swoich wiernych, np. wycieczki, pracowników Ambasad i t.p.).
Luteranizm nigdy nie kwestionował rzymsko - katolickich święceń kapłańskich(obecnie: prezbiterskich i biskupich), to jednak mimo tego żadnego rzymsko-katolickiego ani tez innego duchownego nie zapraszamy do konsekracji i sprawowania Sakramentu Ołtarza, choć nie podważamy ważności ich święceń czy ordynacji lub konsekracji. Nie tylko ja, ale wielu duchownych i świeckich naszego Kościoła, a wg wiadomości, które do mnie dotarły, także Arcybiskup Łotwy Janis Vanags (który był współkonsekratorem), byliśmy oburzeni, że biskupki z Niemiec i z Anglii podeszły i nałożyły ręce na głowę Ks. Biskupa Elekta Jerzego Samca podczas Jego konsekracji w dniu 6 stycznia 2010 r. w Warszawie.
Jest to jednak pogwałcenie naszego Prawa, Agendy i uchwał Synodu Kościoła, brak szacunku innych Kościołów dla naszego Kościoła.
Pragmatyka Służbowa naszego Kościoła dokładnie określa co mogą czynić w naszym Kościele kobiety ordynowane na diakonów: uczestniczyć w rozdawaniu Komunii Św., a nie w celebracji.
Niestety, niektórzy księża naszego Kościoła tego nie szanują. Niedawno uczestniczyłem w nabożeństwie z udziałem biskupa diecezjalnego (który siedział na krześle), gdzie proboszcz z diakonką celebrowali liturgię eucharystyczną (diakonka brała czynny udział w liturgii eucharystycznej!).
Jestem tym co dzieje się w naszym Kościele zgorszony i głęboko zasmucony! Nie ma szacunku do większości, która ma takie a nie inne poglądy wyrażone oficjalnie na sesji Synodu Kościoła. Mniejszość narzuca większości swoje zapatrywania.
Nigdy bym nie brał udziału za granicą w czynnościach, co do których wiem, że nie należą do mojego urzędu i których w moim macierzystym Kościele nie wolno mi sprawować (np. samemu ordynować księży, gdyż ta czynność u nas należy do Biskupa!).
Niestety, Kościoły zagraniczne ŚFL i inne Kościoły nieraz nie szanują naszego Kościoła i jego praw. Żadna Konkordia Leuenberska nie może być nadrzędnym Prawem nad naszym własnym Prawem.
Są Kościoły Luterańskie, z którymi mamy kontakt, które nie należą do Konkordii Leuenberskiej, a należą do Deklaracji z Porvoo i też żyją dobrze bez Konkordii Leuenberskiej, inne żyją dobrze bez Światowej Federacji Luterańskiej. Wszelkie Federacje i Konkordie wg Ks. Biskupa Prof. Dr. Andrzeja Wantuły, nie mogą niczego narzucić Kościołowi Krajowemu, który jest w pełni samodzielny, niezależny w danym Kraju i który podlega tylko swojemu własnemu Synodowi jako najwyższej władzy. Wszystko inne jest poważnym nadużyciem.
Jeżeli duchowni i świeccy naszego Kościoła w dalszym ciągu nie będą szanowali swojego Prawa i swoich ustaw ogłoszonych przez legalny Synod, to Kościół nasz dojdzie do tego, do czego doszły inne Kościoły.
Niestety, nie rozumiem wywodów naszego Rzecznika! Zazwyczaj od chwili kiedy skończyła się moja kadencja jako prezesa Synodu (2002-2007), nie zabierałem głosu, ale widocznie moja cierpliwość, na widok tego co się już publicznie dzieje, wyczerpała się i dlatego na Pana prośbę zabrałem głos w powyższej sprawie.”
Bardzo dziękuję ks. Janowi Grossowi za zabranie głosu w tej sprawie. Jak widzimy – kwestia dopuszczalności kobiet-prezbiterów innych kościołów do sprawowania Sakramentu Ołtarza w naszym Kościele, jest delikatnie mówiąc „bardzo mocno problematyczna”. Natomiast moim zdaniem – taka sytuacja jest niedopuszczalna.
Jest bardzo przykre, że kościoły ordynujące kobiety na prezbiterów nie liczą się z prawem wewnętrznym naszego Kościoła, natomiast my – jesteśmy tutaj aż tak gościnni, że ulegamy zewnętrznym presjom.