Umiłowani w Panu! Siostry i bracia w Panu Jezusie Chrystusie!
Przez kolejne dwie niedziele Adwentu będziemy zastanawiali się nad listami adwentowymi skierowanymi do Kościoła, do zboru i do każdego pojedynczego wierzącego.
Te listy przekazał nam św. Jan Apostoł poprzez objawienie jakie doznał na wyspie Patmos. Jednak dokładny nadawca tych listów nie jest wymieniony. O)kreślony jest jednak dokładnie słowami: „ święty ” i „ prawdziwy ”. Takimi słowami nie może być nazwany żaden człowiek. Tu mówi sam Bóg w Jezusie Chrystusie. Tu mówi na nowo przychodzący Pan. A mówi nie tylko do pojedynczego zboru, ale i do całego Kościoła' także do nas, bo Pan zboru w Filadelfii jest także naszym Panem. Na Jego Adwent, czyli na Jego powtórne przyjście i my czekamy tak, jak czekał pierwotny Kościół, jak czekał zbór w Filadelfii.
Szczególny rys ma nasz tekst adwentowy przez wypowiedź, że Jezus Chrystus „ ma klucz Dawida. ”
W proroctwach pałac Dawida jest obrazem Królestwa Bożego. Kto ma klucz, ten posiada wszelką moc. Właśnie Chrystusowi Panu dana jest wszelka moc na niebie i na ziemi. Ta wspaniała wieść zostaje nam dzisiaj w środku Adwentu przekazana ku pocieszeniu i wzmocnieniu. Przez nia możemy zyskać nową pewność, że On jest blisko swego zboru i Kościoła, blisko każdego z nas i ma nas w swej pieczy. On jest z nami także w godzinie pokuszenia.
To nas powinno zawsze umacniać w nadziei, ze On jest blisko swego zboru.
Bo choć mamy Jego zapewnienie: „ A oto Ja jestem z wami aż do skończenia świata ”, to jednak jakże często ogarnia nas znużenie, zmęczenie, albo zwycięża w nas pokuszenie.
I dlatego Jego słowo: „ Znam uczynki twoje ”, powinno być dla nas pobudką do dalszego działania.
Być może, że nieraz ogarnia nas zniechęcenie gdy my pracujemy, my działamy, a ktoś inny zbiera pochwały.
Ale szczególnie wtedy, gdy jest to „ praca dla Pana ”, to właśnie Jego słowo powinno nas napełnić nową otuchą, bo Apostoł Paweł powiada, że „ praca dla Pana ” nie jest daremną!
„ Znam uczynki twoje ” - te słowa powinny nas prowadzić do upamiętania, gdy nasze uczynki nie są zgodne z Jego wolą.
Zacytujmy w całości to przepiękne słowo Apostoła Pawła z 15 rozdziału pierwszego listu do Koryntian, 58 wiersza:
„ A tak, bracia moi mili (siostry także!) , bądźcie stali, niewzruszeni, zawsze pełni zapału do pracy dla Pana, wiedząc, że trud wasz nie jest daremny w Panu! ”
Pan Adwentu, który mówi: „ Przyjdę rychło ”, mówi także o otwartych drzwiach dla tych, którzy są Jego własnością. Przez wejście Jezusa Chrystusa w ten świat drzwi zostały otwarte.
Jedna z naszych pieśni adwentowych powiada: „ Ty ku ziemi się zwróciłeś, / później w niebo znów wstąpiłeś; / Twe odejście – śmierci jamą, / Powrót – z gwiazd utkaną bramą. ”
On nam otworzył bramę, której nikt tu na ziemi nie może przed nami zamknąć, oprócz nas samych, jeśli od niej się odwrócimy.
Drodzy bracia i siostry, zwłaszcza wy starsi, którzy pamiętacie jeszcze inne czasy. Były to czasy, w których wszystkie bramy były zamknięte przed wierzącymi. Nieraz wierzący musieli się kryć, gdzie indziej chrzcić swoje dzieci i konfirmować swoją młodzież. Aż przed kilkunastu laty zostały otwarte wszystkie bramy, także bramy całej Europy. Żyjemy w pełnej wolności. Ale czy w sposób właściwy wykorzystujemy w Kościele, w zborze i w naszym domu te otwarte bramy? Czy wchodzimy przez nie tam gdzie Chrystus na nas czeka i nas zaprasza?
Chrystus Pan przed nikim nie zamyka bramy swego Królestwa. Wszak do pokutującego łotra na krzyżu powiada: „ dziś będziesz ze mną w raju !” - Dziś przejdziesz przez bramę, która prowadzi do Królestwa Bożego!
A w Ewangelii świętego Jana w 10 rozdziale powiada Pan: „... nikt nie wydrze ich z ręki mojej (…) i nikt nie może ich wydrzeć z ręki Ojca !”
Te słowa Pana Jezusa wyryte są na pomniku przedstawiającego Pana Jezusa – dobrego Pasterza, trzymającego na ramionach małą owieczkę, a u Jego stóp stoi stara owca, matka tej małej owieczki spoglądająca ku Panu. Ten pomnik u wejścia do ewangelicko-luterańskiego kościoła św. Wawrzyńca (Laurentius Kirche) w bawarskiej miejscowości Neuendettelsau ustawiły luterańskie siostry diakonis e na pamiątkę dzieci niepełnosprawnych, które wyrwane zostały przez hitlerowskich oprawców z sierocińca prowadzonego przez siostry diakonise i zamordowane przez oprawców w obozie koncentracyjnym. Bawarskie siostry diakonise chcą przez to powiedzieć: „ chociaż bandyci wyrwali te dzieci z dobrych rąk sióstr diakonis, to jednak z ręki Chrystusowej nikt ich nie wyrwał. ” One spoczywają w rękach dobrego pasterza – Jezusa Chrystusa!
Bo Apostoł Paweł powiada, że z ręki Chrystusa nikt nas nie może wyrwać: ani śmierć, ani żadnego potęgi złego.
Ale sami to możemy uczynić, gdy od tej otwartej szeroki bramy się odwrócimy, gdy zlekceważymy tę jedynie pewną rękę naszego Zbawiciela.
W zborze w Filadelfii jest dzisiaj powiedziane w tym liście adwentowym, ze tego nie uczynił, choć tak jak i my , miał tylko „ niewielką moc !”
Bracia i siostry! Choć nieraz ludziom się wydaje jaka wielką mocą, potęgą i chwałą dysponują, to jednak moc ludzka jest w rzeczywistości nie wielka, wręcz słaba i ograniczona. Nasze ludzkie możliwości istotnie w wielu sprawach są niewielkie i ograniczone. Ks. dr Marcin Luter, który był tego świadom może bardziej niż każdy z nas wyśpiewał: „ Nasza siła nic nie zdoła. ” [ŚE 259/2] - „ My Złego nie zdołamy zmóc, / nam zginąć wnet by trzeba. ” [ŚE 264/2]
Cały Kościół także dysponuje niewielką mocą. A jednak w tej naszej niemocy i słabości ile wyrażonej jest nieraz mocy i potęgo, że wielu silnych boi się Kościoła, jego nauki, jego działania.
Wiedział o tym dwukrotnie już dzisiaj cytowany Paweł Apostoł i dlatego o sobie napisał: „ Mamy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby się okazało, że moc, która wszystko przewyższa jest z Boga, a nie z nas” , albo: „ Pełnia mej mocy okazuje się w słabości, (…) albowiem kiedy jestem słaby, wtedy jestem mocny! ”
Czyśmy nigdy tego jeszcze nie doświadczyło, że wówczas kiedy byliśmy już zupełnie słabi, dokumentnie wycieńczeni i zrezygnowani, ale zwróciliśmy osę do PANA o moc, wówczas ta nasza niewielka moc cudownie się objawiła w naszym życiu?
Kochani moi! Biblia naucza, że „ Ewangelia jest mocą Bożą ku zbawieniu każdemu wierzącemu.”
W oryginale greckim już tu użyte słowo greckie: „ dynamis ” i słusznie, bo Ewangelia jest takim dynamitem. Jedno słowo Ewangelii napełnić nas zdoła przeogromna mocą zdolną do dokonywania wspaniałych rzeczy. Właśnie o zborze w Filadelfii jest tu powiedziane tak pięknie: „... jednak zachowałaś słowo moje i nie zaparłeś się imienia mego. ” Czy i o nas też tak może być powiedziane? Jakże trudno w dzisiejszych czasach, gdy „ drzwi są otwarte ”, gdy wolność słowa panuje, jakże trudno wielu ludziom jest zachować Słowo Boże, przyznać się do Chrystusa i Jego Kościoła!?
A z drugiej strony jakże to wielkie, gdy Pan Adwentu może nie tylko o Kościele o jednym zborze, ale o pojedynczej osobie powiedzieć: „ Nie zaparłeś się imienia mego ”.
Wiemy, jak podobni jesteśmy do Piotra, jak łatwo nam zaprzeć się imienia Pańskiego, tego że jesteśmy Jego własnością, że do Niego należymy. Jak łatwo w godzinie próby, o której dziś mówi Pan, odwrócić się od Niego, zaprzeć się Jego imienia. A Pan Jezus powiada przecież: „ Każdego więc, który mnie wyzna przed ludźmi i Ja wyznam przed Ojcem moim, który jest w niebiesiech; A Kto by się zaparł mnie przed ludźmi, tego i Ja się zaprę przed Ojcem moim, który jest w niebiesiech .”
To słowo dotyczy może szczególnie nas współczesnych. Tych, którzy Mu są wierni, tych nawet w trudnych chwilach wspomaga, posila, pokrzepia i doprowadza do ostatecznego zwycięstwa.
Dlatego w obliczu tej zapowiedzi: „ Przyjdę rychło !”, która dzisiaj tak bardzo realną się staje, nie porzucajmy tego co mamy, nie lekceważmy tego co posiadamy!
„ Trzymaj co masz, aby nikt nie wziął korony twojej!
'Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę. ” (Obj 2,10) AMEN.