Każdy kto choć raz przeczytał Koran, oglądał wielokrotnie w Internecie filmy, jak również szereg zdjęć związanych z islamem wie, iż generalnie tej religii daleko jest do tolerancji i pokojowego współistnienia. Z islamem nie można pertraktować, inaczej zniszczy Cię lub wchłonie – to teza która wielokrotnie mi się potwierdza poprzez obserwacje i rozmowy z muzułmanami.
Wielu ludzi uważa wszystkich Arabów, Turków czy też Pakistańczyków za diabły wcielone, które myślą tylko o tym aby zniszczyć wszystkich chrześcijan czy też ludzi wyznających inne religie niż chrześcijańską. Praktycznie mało kto wie że są też muzułmanie w owych narodach nie będący ludźmi pełnymi nienawiści, ale za to pełnymi miłości i zrozumienia dla drugiego człowieka.
Polska deklaruje się jako kraj chrześcijański, jednakże gdy zapyta się przeciętnego Polaka na ulicy o jakąś rzecz związaną z Biblią, która dla chrześcijan powinna być wiążąca jak dla islamisty Koran, najczęściej okazuje się, że nie wie o niej absolutnie nic, tymczasem muzułmanin bez problemu zacytuje wiele wersetów ze swojej księgi.
Dlaczego zwracam uwagę właśnie na Biblię? Choćby dlatego, że jako teolog, praktykujący chrześcijanin, a także jako hobbysta świata islamu z własnego doświadczenia wiem, że właśnie Biblia i głoszenie zawartej w niej Ewangelii jest bardzo dobrą bronią „przeciwko” „wojującym” muzułmanom. Ktoś może zapytać i na pewno zapyta czy czasem mam nie po kolei w głowie, więc odpowiem na to w ten sposób - skoro muzułmanie bazując na Koranie twierdzą, że wszyscy którzy nie uwierzą w Mahometa i Allaha skończą w piekle na wieki, to dlaczego chrześcijanie nie mogą za pomocą Biblii odpowiedzieć na to prosto i konkretnie zgodnie z ewangelicznym przesłaniem Jezusa : Rzekł do nich: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony a kto nie uwierzy, będzie potępiony. (Mk. 16:15-16).
Jako chrześcijanin zacząłem ewangelizować i mówić o Jezusie Turkom w miejscu, w którym mieszkam. Odbywało się to w przysłowiowym tureckim barze,w którym to na początku rozmowy, oprócz zamówienia kebaba nawiązałem do Kemala Atatürka, rewolucjonisty tureckiego i reformatora. Podjęcie tematu przez Turka o imieniu Ergun rozpoczęło trzygodzinną rozmowę, w której to okazało się, iż ów mężczyzna jest Alewitą.
Alewityzm jest to jeden z odłamówislamu, uznający w równym stopniu Torę, Ewangelię i Koran, będący obiektem prześladowań przez sunnitów w Turcji. Zacząłem go pytać o Jezusa, Mahometa, Szatana. Spytałem, kim jest dla niego Jezus. Podjął ze mną aktywny dialog, bez wrogości która jest tak częsta przy próbach przekonania do chrześcijaństwa wielu osób. Opowiadałem mu jak Jezus zmienił moje życie, o tym że jest On Mesjaszem i co robił gdy jako człowiek żył na ziemi. Powiedziałem mu dlaczego warto być Jego uczniem i czytać Biblię. W oczach Erguna widać było że się łamie wewnętrznie, że coś się dzieje w jego sercu. W pewnym momencie zadałem mu ważne pytanie: Ergun czy wierzysz, że Jezus jest Mesjaszem? Odpowiedział: tak. Czy wierzysz że zmartwychwstał trzeciego dnia i wróci na Sąd Ostateczny? Odpowiedział: tak. Czy przyjmujesz Go jako swojego Zbawiciela? Odpowiedział: tak .
Tym oto sposobem ów Turek nawrócił się, gdy byłem u niego kolejny raz, widziałem radość jaka go przepełnia w środku. Porozmawialiśmy w sympatycznej atmosferze o Jezusie, Bogu i wielu innych sprawach związanych z wiarą. W innym kebabie poznałem jego kuzyna Hassana i również zacząłem mu opowiadać o tym, kim jest Jezus. Co ciekawe, okazało się że słyszał o mnie od Erguna. I gdy zacząłem ponownie mówić o grzechu, o zbawieniu, nawiązała się rozmowa która zaowocowała jego deklaracją podobną jak w przypadku Erguna względem Mesjasza. Powiedział wprost że dla niego Mahomet nie jest nikim ważnym, ważniejszy jest od niego Mesjasz Jezus. Zaprzyjaźniliśmy się, następnym razem gdy się do niego udam, podaruję mu Nowy Testament.
Te wydarzenia uświadomiły mi, że Ewangelia jest bardzo dobrą alternatywą dla tego wszystkiego co się dzieje obecnie w Europie. Jest sprawą oczywistą, że ludzie są różni, nie każdy Polak czy Niemiec chce słuchać o Jezusie, tym bardziej może nie chcieć tego fundamentalista islamski. Ale weźmy pod uwagę to, iż nie wiemy jak by przysłowiowy Turek czy Arab zareagował jakby mu ktoś w mądry sposób uświadomił że może żyć inaczej, że może mieć szansę na lepsze życie.
W Polsce póki co nie mamy do czynienia z fundamentalistami islamskimi, warto wykorzystać to co mamy najpiękniejszego (Słowo Boże) i zmienić oblicze tego kraju. Dodam jeszcze, że obecnie poznałem kolejnych Turków, także tych którzy są mocno wierzącymi muzułmanami. Dołożę wszelkich starań aby poznali Ewangelię Jezusa Chrystusa. Widzę że zdobyłem ich zaufanie i nie zgodzę się z popularnym stwierdzeniem iż z muzułmanami nie można szczerze porozmawiać ,bo oni ciągle oszukują nie-muzułmanów.- w każdym narodzie można spotkać kłamców.
Jeśli oni zobaczą że my, polscy chrześcijanie znając ich mentalność i to jak żyją i w co wierzą, damy im poznać Boga prawdziwego, Trójjedynego, który prawdziwie kocha i daje nadzieję zmiany życia na lepsze to ich serca zwrócą się ku Zbawicielowi. Muzułmanie nie są inni niż my, jeżeli my jako naród chrześcijański pokażemy na swoim przykładzie, że czytamy Biblię i żyjemy zgodnie ze Słowem Bożym to uwierzą w Jezusa. zaczniemy głosić im Ewangelię. My, Polacy możemy zrobić coś nowego i dobrego, zacznijmy głosić im Ewangelię, pokażmy że powiedzenie „Polak potrafi”, ma realną wartość. Ale nie wartość polegającą na chwaleniu się kto więcej wypije alkoholu czy kto lepiej kombinuje lecz wartość polegającą na zaszczepieniu głoszenia Ewangelii muzułmanom.
Czyż nie byłoby wspaniale aby porzucili religię nienawiści i poznali wiarę która ma rzeczywistą wartość?