Biblia

Previous Next

Nie ma nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione

Jednym z najtrudniejszych duchowych doświadczeń, z którymi mierzy się nieraz chrześcijanin, jest doświadczenie niewysłuchanej modlitwy. Niekoniecznie wiąże się to z dużym cierpieniem (choć czasem na pewno tak). Bardzo przejmujące jest natomiast poczucie niezrozumienia sytuacji – dlaczego stało się to co się stało?

 

 

 

Łatwo jest zaakceptować taki stan rzeczy jeśli dojdziemy do wniosku, że to o co się modliliśmy było z jakiegoś powodu złe. Ostatecznie Bóg chciał nas uchronić od zła, nie należy mieć o to do Niego pretensji.

 

A jednak zdarza się też, że intencja modlitwy może być obiektywnie dobra – gdy proszę np. o wyzwolenie ze szkodliwego nałogu, a modlitwa ta wydaje się pozostawać niewysłuchana. Albo gdy pragnę mocniejszej wiary, a po dłuższym czasie stwierdzam, że nic się w tym zakresie nie zmieniło. Nieraz ciężko nie dojść do wniosku, że Bóg po prostu postanowił nam nie pomagać. I pozostajemy bez odpowiedzi z pytaniem „Dlaczego?”

 

W tym momencie nie należy starać się znaleźć na siłę odpowiedzi. Czasem można się spotkać ze schematycznym rozumowaniem w stylu: „To kara za grzech.” albo „To próba wiary.” Działania Boga nie daje się całkowicie objąć schematami. Doświadczenie, o którym piszę, może być karą, może być próbą, ale może też mieć zupełnie inny sens. Dotykamy tutaj tajemnicy. Jedna z moich znajomych powiedziała kiedyś, że na pytanie „Dlaczego?” najwłaściwszą odpowiedzią bywa uczciwe „Nie wiem.”

 

I tak, w przypadku niewysłuchanej modlitwy, jedyną drogą jest zaufanie Bogu, pomimo braku zrozumienia. Nie oznacza to rezygnacji z chęci zrozumienia, lecz nad owo pragnienie musi być przedłożona ufność, że nasz Ojciec wie co robi. Do tej postawy zachęca w szczególności Psalm 73: „Chciałem to tedy zrozumieć, Lecz niezwykle trudne mi się to wydało, dopókim nie dotarł do tajemnic Bożych (...) Gdy rozgoryczone było serce moje, a w nerkach czułem kłucie, byłem głupi i nierozumny, byłem jak zwierzę przed Tobą. Bo przecież jam zawsze z Tobą; Tyś ujął prawą rękę moją. Prowadzisz mnie według rady swojej, a potem przyjmiesz mnie do chwały.” [Ps 73, 16n.21-24]

 

Dużą pociechą jest dla mnie nadzieja, że ów brak zrozumienia jest tylko przejściowy, a kiedyś będzie mi dane pojąć dlaczego Bóg działał w moim życiu w taki a nie inny sposób. Wydaje mi się, że za tą perspektywą stoi więcej przesłanek biblijnych, a nie jest to tylko moje chciejstwo.

 

Po raz pierwszy taką nadzieję zrodziły we mnie następujące słowa Chrystusa: „Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie miało być poznane i nie miało wyjść na jaw.” [Łk 8, 17] To zdanie Pan wypowiada wkrótce po wyłożeniu swoim uczniom przypowieści o siewcy [Łk 8, 4-15]. Wyjawia wówczas: „Wam dane jest poznać tajemnice Królestwa Bożego, ale innym podaje się je w podobieństwach, aby patrząc nie widzieli, a słuchając nie rozumieli.” [Łk 8, 10] Sens przypowieści pozostaje zatem dla większości ludzi tajemny i ukryty, a jego rozumienie przejściowo jest zarezerwowane tylko dla niewielkiej grupy uczniów. Później jednak, gdy Apostołowie ponieśli w świat Ewangelię, sens przypowieści został poznany przez wielu.

 

Taki schemat wydarzeń, niekoniecznie w odniesieniu tylko do przypowieści, sugeruje analogiczny werset z Ewangelii św. Mateusza: „Nie ma nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajnego, o czym by się dowiedzieć nie miano. Co mówię wam w ciemności, opowiadajcie w świetle dnia; a co słyszycie na ucho, głoście na dachach.” [Mt 10, 26n]

 

Czy jednak aby nie popełniam nadinterpretacji? Przytoczone słowa Chrystusa odnoszą się do Jego nauk, a nie do wszystkich wydarzeń w absolutnym sensie. Istotnie, przytoczone fragmenty Ewangelii, nawet w świetle Psalmu 73, nie stanowią jeszcze zbyt mocnego argumentu, ale przypatrzmy się innym świadectwom Pisma. W Nowym Testamencie jest mowa jeszcze kilka razy o „ujawnieniu się” (ἀποκαλύπτω – apokalýptō).

 

Św. Piotr podaje, że zbawienie będzie objawione „w czasie ostatecznym” [1 P 1, 5], a w innym miejscu wspomina o „chwale”, która się objawi. [1 P 5, 1]

 

W Pierwszym Liście do Koryntian św. Paweł mówi o wyjawieniu dzieła każdego człowieka: „Albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus. A czy ktoś na tym fundamencie wznosi budowę ze złota, srebra, drogich kamieni, z drzewa, siana, słomy, to wyjdzie na jaw w jego dziele; dzień sądny bowiem to pokaże, gdyż w ogniu się objawi, a jakie jest dzieło każdego, wypróbuje ogień.” [1 Kor 3, 11nn]

 

Podobna refleksja, choć mniej dramatyczna, widnieje w Pierwszym Liście do Tymoteusza: „Są ludzie, których grzechy są jawne i bywają osądzone wcześniej niż oni sami; ale są też tacy, których grzechy dopiero później się ujawniają*. Podobnie jest i z dobrymi uczynkami: są jawne, ale i te, z którymi rzecz ma się inaczej, ukryte pozostać nie mogą.” [1 Tym 5, 24n]

(* Gwoli ścisłości, akurat tutaj użyty jest czasownik ἐπακολουθέω – epakolouthéō.)

 

Tak więc, nieważne czy ludzkie dzieło było dobre czy złe, kiedyś wszystko co każdy z nas uczynił stanie się zupełnie jawne. Możliwe, że już w tym momencie stanie się dla nas jasne dlaczego Bóg nie wysłuchiwał niektórych naszych modlitw – nasze życie nie pozostaje bez wpływu na życie innych, to co jawi się nam jako najlepsze dla nas, niekoniecznie jest najlepsze dla ogółu.

 

Jednak w tym kontekście najbardziej wymownym fragmentem Pisma jest refleksja św. Pawła nad cząstkowym poznaniem w doczesności i pełnym poznaniem w wieczności:

 

„Bo cząstkowa jest nasza wiedza i cząstkowe nasze prorokowanie; Lecz gdy nastanie doskonałość, to, co cząstkowe, przeminie. (...) Teraz bowiem widzimy jakby przez zwierciadło i niby w zagadce, ale wówczas twarzą w twarz. Teraz poznanie moje jest cząstkowe, ale wówczas poznam tak, jak jestem poznany.” [1 Kor 13, 10n.12]

 

Niech zatem wolno mi będzie mieć nadzieję, że choć teraz nie rozumiem tego co Bóg czyni (lub nie czyni) w moim życiu, to kiedyś, choćby w wieczności, przyjdzie zrozumienie. Moja niewiedza jest tylko przejściowa.

Szukaj

Biblia

Media społecznościowe

Czytelnia

DIDACHE

"DUCH A LITERA" - WSTĘP.

 "DUCH A LITERA" - TREŚĆ.

"KOŚCIÓŁ WYSOKI".

"MARIOLOGIA LUTERAŃSKA".

Portal Konfesyjni Luteranie

Portal „Konfesyjni” został założony z inicjatywy wiernych Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w R.P. celem kultywowania czystości i prostoty wykładni Słowa Bożego zawartej w Księgach Symbolicznych a także rozbudzenia zachwytu nad starochrześcijańskimi korzeniami naszej liturgii, która wraz z sakramentem Wieczerzy Pańskiej, stanowi centrum religijnego życia Chrześcijan wyznania Ewangelicko - Augsburskiego.