Kazanie z nabożeństwa nieszpornego w Krakowie 7 września 2024 r.
Nie troszczcie się więc, mówiąc: Cóż będziemy jeść? albo: Co będziemy pić? albo: W co się ubierzemy? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Wie bowiem wasz Ojciec niebieski, że tego wszystkiego potrzebujecie. Ale szukajcie najpierw królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, a to wszystko będzie wam dodane. Dlatego nie troszczcie się o dzień jutrzejszy, gdyż dzień jutrzejszy sam się zatroszczy o swoje potrzeby. Dosyć ma dzień swego utrapienia.
Mt 6,31-34 [UBG]
Królestwa powstają i upadają, nieważne jak bardzo starają się przetrwać. Aleksander Wielki zbudował ogromne imperium, rozciągające się od Grecji po tereny dzisiejszych Indii. Gdzież jest teraz? Upadło, odeszło na śmietnik historii. Rzymianie kontrolowali całe Śródziemnomorze i sięgali wpływami aż do Wielkiej Brytanii. Gdzie jest teraz ich imperium? Upadło, odeszło na śmietnik historii. Tu, gdzie jesteśmy, władzę sprawowały różne państwa. Austro-Węgry, nazistowskie Niemcy, czy komunistyczna Polska zależna od ZSRR. One wszystkie pojawiły się w historii i odeszły. Nieważne jak bardzo stara się człowiek, jego królestwo ostatecznie upadnie. Ale w naszym dzisiejszym tekście Jezus mówi: „Szukajcie najpierw królestwa Bożego i jego sprawiedliwości”. Jak jednak mamy szukać tego królestwa? Nie ma go na mapie. Nie ma wytyczonych granic. A więc gdzie jest to królestwo, o którym mówi nasz Pan?
Nasz Zbawiciel, kiedy wypowiada te słowa, siedzi na zboczu góry. Nie przebywa w granicach Jerozolimy. Nie znajduje się też w żadnym z galilejskich miast. Moglibyśmy powiedzieć, że jest gdzieś na głębokiej prowincji. Być może ludzie słuchający Jego kazania zastanawiali się, skąd nadejdzie to królestwo. Czy Jezus założy je na tym zboczu góry na pustkowiu? A może pójdzie do Jerozolimy, obali władzę Rzymian i ustanowi swoje mesjańskie rządy? Jezus z pewnością często wspominał w swoim nauczaniu o królestwie. A gdy zaczyna się mówić o królestwach, ludziom zdarza się wpadać w zachwyt pełen entuzjastycznych oczekiwań. Być może tym razem królestwo przyniesie pokój. Być może tym razem królestwo przyniesie dobrobyt. Być może tym razem...
Ale te nadzieje zwykle rozpadały się na kawałki. W końcu królestwa powstają i upadają. Nawet nasze własne „włości”, obszary życia, które staramy się kontrolować, przemijają tak jak pozostałe imperia tego świata. Kupujesz nowe ubrania i zjadają je mole. Wydajesz dużo pieniędzy na jedzenie, które albo zostanie zjedzone, albo spleśnieje. Pracujesz ciężko, aby otrzymać wymarzone stanowisko i firma bankrutuje. Natura tego świata, podatna na przemijanie, przypomina nam, że nieważne jak wielkie lub małe jest królestwo (może na tyle małe, że sami je kontrolujemy), do niczego ono nie prowadzi. Dlatego nasz Pan mówi, nie troszczcie się o rzeczy tworzące to życie. Zawiedziecie się na nich. Ale szukajcie najpierw królestwa Bożego i jego sprawiedliwości.
Święty Łukasz relacjonuje nam wymianę zdań między Jezusem a faryzeuszami, która wygląda następująco: Zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: Oto tu jest albo: Tam. Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest [Łk 17,20n]. To jest królestwo, którego w dzisiejszej Ewangelii każe nam szukać Pan. Zwykle gdy chcemy odszukać jakieś królestwo, potrzebujemy mapy. Czy ono jest tu, czy gdzie indziej? Jak odnajdziemy to królestwo Boże? Czy możemy tam dotrzeć samodzielnie? Jakim środkiem transportu udamy się w podróż? Aby wejść do królestwa Bożego, to wszystko jest bezużyteczne.
Jezus rzekł: królestwo Boże pośród was jest. Do czego On nawiązuje? Do niczego innego jak do siebie samego. Boże królestwo wtargnęło do królestw tego świata, kiedy Chrystus przyjął ciało i zamieszkał pośród swojego stworzenia. Nic dziwnego, że w noc Bożego Narodzenia aniołowie zaśpiewali: Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój, wobec ludzi dobra wola [Łk 2,14]. Boże królestwo najechało królestwa tej ziemi. To królestwo przemieszczało się na stopach Jezusa Chrystusa. Gdziekolwiek się udał, czegokolwiek nauczał i jakiekolwiek cuda czynił, Boże królestwo ujawniało się jako niepowstrzymana siła. Królestwo Boże i osoba Chrystusa stanowiły jedność. Bóg przybył, aby uratować nas z królestwa szatana i wprowadzić nas do Jego wiecznego królestwa.
To królestwo szatana jest naszym naturalnym siedliskiem. Urodziliśmy się w nim i wykonywaliśmy uczynki ciemności. Tak pisał o tym św. Paweł do Efezjan: I was ożywił, którzy byliście umarli w upadkach i w grzechach; W których niegdyś postępowaliście według zwyczaju tego świata i według władcy, który rządzi w powietrzu, ducha, który teraz działa w synach nieposłuszeństwa [Ef 2,1n]. Słowa o „władcy, który rządzi w powietrzu” zawsze wydają mi się dość dziwne. Na czym ma polegać rządzenie w powietrzu? Czy szatan w jakiś sposób kontroluje pogodę? Mamy zamknąć nasze okna? Nie, nic z tych rzeczy. Patrzę na to w ten sposób: jak powietrze jest ulotne i nie ma w nim trwałości, tak jest też z królestwem szatana. Jest królestwem z powietrza, królestwem, które nie może przetrwać. Jest kruszone przez królestwo Chrystusa.
Prorok Izajasz otrzymał wizję Boga w całej Jego wspaniałości. Zobaczył Go wyniesionego na wysokościach, a brzegi Jego szaty wypełniały świątynię. Wokół Niego serafiny wielbiły Go słowami: Święty, święty, święty, PAN Zastępów [Iz 6,3; por. Ap 4,8]. Oto królestwo, które przetrwa! Bądź co bądź, która armia mu sprosta? Do Bożej dyspozycji jest wielkie wojsko aniołów, którzy zarówno wysławiają Go i jak stosują się do Jego poleceń. Jednak to, co ujrzał Izajasz, było prorocze. Gdy nadeszła pełnia czasu, Bóg posłał swojego Syna, który zasiadał po Bożej prawicy. Syna, który co do istoty dokładnie reprezentował Ojca, i zgodnie z poleceniem Ojca udał się na tę ziemię. Syna, który doskonale wypełnił wolę Ojca. Tak więc, Jezus rzekł na zboczu góry: szukajcie najpierw królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, a to wszystko będzie wam dodane [Mt 6,33]. Jezus nie poinstruował ludzi jak mają się udać na samodzielne poszukiwanie tego królestwa. Pokazał, że to królestwo jest w Nim. Cuda i znaki, których dokonał, świadczyły, że przyszło królestwo Boże. Jednak największą bitwę królestwo Boże wygrało w ogarnięty ciemnością Piątek. Wówczas, na krzyżu, królestwo z powietrza rozpadło się na kawałki. Więcej, zostało starte w proch. Nic dziwnego, że na Moście Karola w Pradze znajduje się krucyfiks, naokoło którego umieszczono hebrajskie słowa „Święty, święty, święty jest Pan zastępów”. Boże królestwo odsłoniło się w całej okazałości, gdy On uczynił swoją sprawiedliwość naszą sprawiedliwością. Bóg daje nam na krzyżu udział w Jego własnej sprawiedliwości. Na krzyżu bowiem zapłacił za naszą niegodziwość i obmył nas swoją krwią. Jego prawość jest naszą prawością. Królestwo nastało.
Tak wiele rzeczy może odciągać naszą uwagę od tego królestwa. Troski tego życia mogą być przytłaczające. Skąd weźmiemy pieniądze, aby się odziać? Skąd weźmiemy pieniądze, żeby kupić jedzenie? Skąd? Skąd? Skąd? Jezus odpowiada, nie troszczcie się o te rzeczy. Zamiast tego skupcie się całym sercem i umysłem na Bożym królestwie. Dziś między nami to królestwo będzie łamane. W skromnych elementach chleba i wina przyjdzie do nas ciało i krew Chrystusa. I co się dzieje? Czyż królestwo szatana, który rządzi w powietrzu, nie zostaje wtedy odparte? Oczywiście, właśnie to się dzieje? Wieczne królestwo Boga, które będzie trwać na wieki, wdziera się do nas. I co ze sobą przynosi? Odpuszczenie grzechów, życie i zbawienie. Tutaj, w tych darach, wy i ja stajemy się częścią niebiańskiej uczty, która nie ogranicza się do jednego miejsca i jednej chwili. To królestwo wdziera się, gdziekolwiek Jego lud otrzymuje Jego ciało i krew w prawdziwej wierze i wyznaje Go jako Pana.
Nasz Pan dał świadectwo o tym królestwie, stojąc przed Poncjuszem Piłatem: Królestwo moje nie jest z tego świata; gdyby z tego świata było Królestwo moje, słudzy moi walczyliby, abym nie był wydany Żydom; bo właśnie Królestwo moje nie jest stąd [J 18,36]. Jego królestwo nie jest z tego świata, dlatego przetrwa. Jego królestwo nie jest z tego świata, dlatego nie potrzebuje uczniów, którzy rozszerzają królestwo poprzez walkę. Jaki jest Pan, takie jest Jego królestwo. Pan jest królestwem, które należy wyłącznie do Niego. Chrystus ukrzyżowany, Chrystus wciąż jako ten ukrzyżowany, wylewa swoje królestwo na nas, a my stajemy się jego obywatelami na zawsze. Amen.