Kazanie wygłoszone 3 lutego 2024 r. podczas nabożeństwa nieszpornego w Krakowie. Czytania biblijne: Iz 55,10-13; Hbr 4,9-13; przypowieść o siewcy Łk 8,4-15.
Słowo Boże bowiem jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne rozsądzić myśli i zamiary serca. Żadne stworzenie nie ukryje się przed nim, przeciwnie, wszystko jest obnażone i odkryte przed oczami tego, któremu musimy zdać sprawę.
List do Hebrajczyków 4,12-13
Bo jak spada deszcz i śnieg z nieba i już tam nie wraca, ale nawadnia ziemię i czyni ją płodną, czyni ją też urodzajną, tak że wydaje siewcy nasienie, a chleb jedzącym; Tak będzie z moim słowem, które wyjdzie z moich ust: nie wróci do mnie na próżno, ale uczyni to, co mi się podoba, i poszczęści mu się w tym, do czego je poślę.
Izajasza 55,10-11
Łaska naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa niech będzie z wami wszystkimi!
Drodzy bracia i siostry!
Dzisiejsze czytania biblijne są w pewnym sensie łatwiejsze niż inne. Łatwo można sobie wyobrazić przedstawione w nich obrazy. Prorok mówi o deszczu i wodzie, które nawadniają ziemię i zapewniają jej żyzność, tak że wydaje nasienie, z którego powstaje chleb. W Liście do Hebrajczyków Słowo Boże jest ukazane jako żywe i działające, porównane do miecza obosiecznego, zdolne rozsądzić myśli i zamiary serca. W Ewangelii Chrystus mówi o siewcy, o ziarnie i o różnych miejscach, w które ziarno upadło, czyli o różnych różnych rodzajach ludzi, do których dotarło Słowo Boże.
My, współcześni ludzie, zwłaszcza ci żyjący w miastach, patrzymy na deszcz jako na coś nieprzyjemnego, co czasem psuje nasze plany. Zwykle nie jesteśmy też zachwyceni opadami śniegu, ponieważ utrudnia to poruszanie się po mieście. Jednak zupełnie inną perspektywę mają ci, którzy jesienią sieją ziarno. Jest nawet stare czeskie powiedzenie: „Białe pola, silniejsze pola”. Śnieg i deszcz uznawano za błogosławieństwo, zwłaszcza na suchym południu Europy i na Bliskim Wschodzie. Ludzie wiedzieli, że śnieg i deszcz są błogosławieństwem, które zapewnia cenną wodę, potrzebną do rozwoju pól, dzięki czemu ziemia może wydać plon potrzebny do wypieku chleba na co dzień. Takie błogosławieństwo śniegu i deszczu może zmienić martwą pustynię w żywą oazę. Prorok zwiastuje, że Słowo Boże może zmienić martwą Saharę w zielone i żyzne pola uprawne. Może przynieść urodzaj tam, gdzie była jałowość. Może przynieść życie tam, gdzie była śmierć.
Przypowieść o siewcy opowiedziana przez Jezusa jest całkiem jasna, ponieważ rozumiemy, że ziarno - Słowo Boże - będzie przynosić owoce na dobrej i żyznej glebie. Jednakże, jest tu niebezpieczeństwo. Istnieje pokusa, że uznamy samych siebie za tych, którzy użyźniają glebę i w związku z tym musimy się jakoś przygotować na przyjęcie Słowa, aby wówczas, dzięki naszej żyznej glebie, przyniosło ono dobry owoc.
Gdyby tak było, gdyby od nas zależało czy Słowo będzie dobrze przyjęte i da owoc, to dlaczego Słowo jest nazwane mieczem obosiecznym, który rozsądza myśli i zamiary serca? Bracia i siostry, musimy rozróżnić Prawo i Ewangelię! Bez tego rozróżnienia łatwo wpadniemy w różne pokusy, zwłaszcza w myślenie, że Słowo niczego nie dokona bez naszej współpracy lub bez naszej gotowości na jego przyjęcie. Otóż nie. Taki jest błąd entuzjastów, którzy mniemają, że mogą zaprosić do siebie Słowo lub przygotować swoje serca na jego przyjście. Sola gratia! Z samej łaski Słowo przychodzi i zamieszkuje w nas, nędznych grzesznikach, bez żadnej naszej zasługi.
Słowo przychodzi do nas również w formie Prawa. Tak więc słusznie jest przyrównane do ostrego miecza. Kiedy widzicie miecz w herbie miasta, na przykład w herbie Pragi, to nie ma on symbolizować walki, lecz sąd i wymierzanie kary za przestępstwa. Przy różnych okazjach, Słowo Boże, Prawo było zawiastowane przez proroków pod natchnieniem Ducha Świętego, a także przez naszego Pana Jezusa Chrystusa. I nie wróci do Pana na próżno. Ujawnia ludziom wolę Bożą, to co jest słuszne i niegodziwe, jakie są drogi sprawiedliwości. Objawia też Boży gniew i karę za przekroczenie Prawa. Istotnie, Pan rządzi światem również przez ziemskie zwierzchności, które dzierżą miecz i egzekwują przestrzeganie praw. Słowo Boga nie wraca do Niego na próżno, ale wypełnia Bożą wolą i sprawiedliwość, przynosząc bojaźń, sąd i karę. Wypełnia również Boży cel poprzez pokazanie nam jak nędznymi grzesznikami jesteśmy. Sąd Bożego Słowa rani, gdy ostrym mieczem przenika nasze kości aż do szpiku. Bracia i siostry, rozważcie w swoim własnym sercu, przyjrzyjcie się swoim relacjom, swoim myślom i oceńcie je według Prawa, które mamy zachować doskonale, tak jak Pan nakazał nam w kazaniu na górze. Czy myślicie, że powiedzie wam się w dniu, w którym staniecie przed Bogiem, dla którego nic nie jest ukryte, i któremu zdacie sprawę? Czy sądzicie, że zachowujecie w całości Prawo? Gdybyście tak mniemali, to uprzedzam, jesteście nadęci i zarozumiali! Tego dnia, Słowo Bożego Prawa nie wróci do Boga na próżno, ale osiągnie swój cel. Tego dnia, żywi i umarli zostaną osądzeni. Słowo Prawa, niczym ostry miecz, przeniknie aż do rozdzielenia stawów i szpiku, a Bóg wreszcie ustanowi swoją sprawiedliwość i pozbędzie się diabła oraz złoczyńców na zawsze.
Ale chwileczkę! Skoro Słowo Bożego Prawa nie wróci do Boga na próżno, ale osiągnie swój cel, skoro będziemy musieli zdać sprawę przed Bogiem, Sędzią świata, to czy nie skończymy jak ziarno wydziobane przez ptaki albo zagłuszone przez ciernie? Skończylibyśmy, bracia i siostry! Wszyscy tak byśmy skończyli, ponieważ nasze serca nie są dobrym ani urodzajnym gruntem dla Słowa. Nasze serca same z siebie są ciernistym, suchym i skalistym gruntem wrogim Bożemu Słowu.
Lecz Bogu niech będą dzięki za jego miłość i łaskę! Boże Słowo nie przychodzi tylko jako ostry miecz, ale również jako deszcz i śnieg, które z nieba nawadniają ziemię, aby rośliny mogły pączkować i rozkwitnąć. W jaki sposób Bóg zmienia nasze suche i skaliste serca w urodzajną ziemię? Z niebios przychodzi Ten, który jest biały i niewinny jak świeży śnieg. Z niebios przychodzi Ten, z którego przebitego boku wypłynęła krew i woda, dla oczyszczenia nas z grzechów i dla naszego usprawiedliwienia. Z niebios przychodzi Ten, który odradza nasze suche serca przez wodę wiary, abyśmy wierzyli w Słowo, które stało się ciałem i zamieszkało między nami [J 1,14].
Jezus Chrystus, wcielone Słowo, staje się naszym Panem i Zbawicielem, gdy Duch Święty przychodzi nawodnić nasze serca Bożą łaską i sprawić, by pączkowała w nas wiara w Bożego Syna. Deszcz i śnieg Bożej łaski, Boże Słowo, nie wraca na próżno, ale spełnia Boże zamiary. Słowo, które stało się ciałem, odkupiło nas od kary za przekroczenie Prawa, gdy Chrystus przelał krew, a Jego bok został przebity. Słowo Boże, które jest wiernie zwiastowane, przynosi wiarę w Bożego Syna, gdy Duch Święty odnawia nasze serca. Słowo Boże czyni nas Bożymi dziećmi za każdym razem, gdy osoba jest ochrzczona poprzez wodę i Słowo. Słowo Boże czyni nas białymi i niewinnymi jak świeży śnieg za każdym razem gdy pastor w miejsce Chrystusa ogłasza nam odpuszczenie grzechów. Słowo Boże wzmacnia, utrzymuje i daje wzrost Kościołowi za każdym razem, gdy głoszona jest czysta Ewangelia. Słowo Boże utrzymuje i wzmacnia nas, wierzących, za każdym razem gdy Kościół sprawuje Wieczerzę Pańską, a my, grzesznicy, otrzymujemy Ciało i Krew Chrystusa, poprzez które zostajemy uświęceni przez wzgląd na zasługi niewinnego Baranka ofiarowanego za nas. Przez tę szczęśliwą wymianę, która dokonała się na krzyżu, Słowo Boże nie wraca na próżno, ale dokonuje zbawienia wszystkich wierzących.
W styczniu, razem z moją żoną byłem w Stanach Zjednoczonych, gdzie uczestniczyliśmy w sympozjach teologicznych, odwiedziliśmy kilka zborów w Wisconsin, Illionois, Virginii i Nowym Jorku. Prawdziwą radością było spotkanie z naszymi braćmi i siostrami w Chrystusie, uczestnictwo w nabożeństwach i w społeczności Kościoła. Pośród całego szaleństwa tego świata, jako przybysze w obcym kraju, poczuliśmy się w tych zborach jak w domu. Zaiste, Słowo Boże nie wraca na próżno! Słowo buduje, podtrzymuje i wzmacnia wszystkie te Kościoły, i jednoczy ich różnorodnych członków jako braci i siostry w Chrystusie, jedynym prawdziwym Panu i Zbawicielu. Odwiedziliśmy też rodzinę w Illinois, u której kiedyś mieszkałem i mogłem sprawować dla nich Wieczerzę Pańską. Co za wzruszający i radosny moment! Zaiste, Słowo wychodzi z ust Bożych i nie wraca na próżno! Słowo wybiera biednych i nędznych grzeszników, słabych ludzi do zwiastowania dobrej nowiny o Mesjaszu, który wydał samego siebie i przelał swoją krew dla naszego zbawienia. U owej rodziny w Illinois nauczyłem się angielskiego, a teraz z radością mogłem sprawować dla nich nabożeństwo po angielsku. Tak jak rzekł apostoł Paweł: Wystarczy ci mojej łaski. Moja moc bowiem doskonali się w słabości. [2 Kor 12,9] Wreszcie, pomyślmy o nas na nabożeństwie w Krakowie. To prawdziwa przyjemność, aby gromadzić się tutaj za każdym razem i znajdować pocieszenie w służbie, którą Pan świadczy dla nas. Naprawdę, Słowo Boże nie wraca na próżno! Przyjeżdżamy z różnych miejsc, nieraz odległych, gromadzimy się i słyszymy pocieszenie w słowach Chrystusa, naszego Pana i Boga: Albowiem gdzie są dwaj lub trzej zgromadzeni w imię moje, tam jestem pośród nich. Idźmy więc w radości i pokoju. Amen.
tłumaczenie i redakcja: Grzegorz Żarnecki