Rozważanie przygotowane na nieszpory 20 maja 2023 (sobota po Wniebowstąpieniu Pańskim)
Dlatego też Bóg wielce go wywyższył i obdarzył go imieniem, które jest ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie i na ziemi, i pod ziemią i aby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem, ku chwale Boga Ojca.
Flp 2,9-11 [Biblia Warszawska]
Siostry i bracia w Chrystusie!
W ostatni czwartek zakończyliśmy właściwy Okres Wielkanocny, a czas, który mamy teraz, jest takim przedłużeniem tego czasu. Przedłużeniem bardzo różnorodnym, wypełnionym ważnymi świętami takimi jak Zesłanie Ducha Świętego i Święto Trójcy Świętej, pokazującym specyficzną radość ze Zmartwychwstałego, który opuścił już – przynajmniej w ten widzialny sposób – swoich uczniów. Jest to czas, który szczególnie w naszej luterańskiej tradycji wyznaniowej podkreśla ciągłą, realną obecność Jezusa. Jezus jest faktycznie obecny w swoim Kościele, w społeczności wiary, a szczególnie w Sakramencie Wieczerzy Świętej. Dlatego też możemy przedłużać naszą wielkanocną radość, pomimo tego, że Syn Boży wstąpił już na niebiosa. Bo Jezus Chrystus nie zniknął gdzieś w jakiejś tajemniczej krainie, ale swym wniebowstąpieniem został wywyższony, zakończył się etap Jego poniżenia, którego On – prawdziwy Bóg – dostąpił, przyjmując ludzką naturę.
Apostoł Paweł pisze w liście do Filipian o tym, że Bóg Ojciec obdarzył Jezusa imieniem, które jest ponad wszelkie imię. W naszym kręgu kulturowym z szacunku dla imienia Jezusa nie nadawano tego imienia małym chłopcom. W Ameryce Łacińskiej podeszli do tego zupełnie inaczej, rozróżniając jednak między neutralnym „Jesús” a odnoszącym się do Jezusa Chrystusa słowem „Jesucristo”. Bez względu na różne uwarunkowania kulturowe, widać ewidentne traktowanie imienia Jezus jako szczególnego imienia. A jego wyjątkowość spoczywa nie tylko w samym fakcie, że nosi je wcielony Syn Boży, ale też z jego dosłownego znaczenia – Jeszua – PAN jest zbawieniem. Ono wyraża prawdę, będącą ponad wszelkimi ziemskimi prawdami. Wyraża właściwy kierunek, w którym mamy spoglądać. Jezus został wywyższony nie tylko podczas wniebowstąpienia, ale Jego pierwsze wywyższenie odegrało się w Wielki Piątek na krzyżu, gdy pokazał światu wielkość Bożej miłości i wziął na siebie grzechy całego świata. To też było wywyższenie Jezusa. Co więcej, było to wywyższenie kluczowe dla naszej wiary. Choć odegrało się w cierpieniu, było to wywyższenie. A drugie wywyższenie, czyli wniebowstąpienie było już dokonane w chwale. Bóg objawia swą moc w cierpieniu i chwale. To kompletnie różne sposoby. Ale dzięki temu Bóg pozwala się znaleźć. Zarówno wtedy, kiedy widząc wielkość i piękno całego stworzenia, próbujemy znaleźć Tego, który za tym stoi. Jak i wtedy, kiedy ciężkie, życiowe doświadczenie, prowadzi nas do pytania, czy w tym wszystkim jesteśmy sami. W skrajnych doświadczeniach możemy doświadczyć Boga, Boga, który poniżył się, a potem znów został wywyższony, podnosząc również nas z upadku i z beznadziei.
Następnie ap. Paweł pisze: „aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie i na ziemi, i pod ziemią”. Zginanie kolan kojarzy nam się z modlitwą. Oprócz tego jest to wyraz czci. Modlitwie była poświęcona ostatnia niedziela – Niedziela Rogate, przygotowująca nas już do Wniebowstąpienia Pańskiego. Zgodnie ze starą, kościelną praktyką, dni dzielące Niedzielę Rogate od Święta Wniebowstąpienia Pańskiego były dniami szczególnie intensywnej modlitwy. Imię Jezus jest imieniem wzywającym do modlitwy. Bo skoro „PAN jest zbawieniem” to to samo w sobie wskazuje na potrzebę nawiązania relacji między Bogiem a człowiekiem. Między tym, który zbawienie daje, a tym, który zbawienia potrzebuje. Na kolanach możemy zrozumieć wielkość Boga. Natomiast w samym fakcie modlitwy możemy doświadczyć Jego bliskości i dobroci. Taki jest Bóg. Taki objawił nam się w Jezusie Chrystusie. Wielki swym majestatem i bliski – zapraszający nas, spracowanych i obciążonych. Amen.