Ignacy Antiocheński w Liście do Magnezjan wspomina o ludziach, którzy doszli do nowej nadziei i nie zachowują już szabatu, ale obchodzą Dzień Pański1. Znakomita większość chrześcijan uczestniczy w nabożeństwach w niedzielę i ten dzień traktuje jako wyjątkowy w całym tygodniu. Niektóre denominacje, zwłaszcza adwentyści, organizują jednak nabożeństwa w sobotę, powołując się na przykazanie Boże, które bezpośrednio nakazywało święcenie siódmego dnia tygodnia - szabatu [Wj 20, 8nn]. Czasem można spotkać się w internecie z zarzutami, że „zamiana” szabatu na niedzielę dokonała się za czasów cesarza Konstantyna na początku IV wieku. Nie jest to prawda. Dysponujemy jasnymi świadectwami z II wieku (jak choćby wspomniany list Ignacego), które wskazują, że chrześcijanie dużo wcześniej przestali wyróżniać siódmy dzień tygodnia.
Niektórzy wyznawcy Chrystusa traktują niedzielę jako nowy szabat i nakaz odpoczynku przenoszą na pierwszy dzień tygodnia. Spotkałem się nawet z radykalną opinią, że w niedzielę nie należy korzystać z komunikacji publicznej, żeby nie przyczyniać się do grzechu kierujących pojazdami! Przy takim podejściu dyskusja o szabacie łatwo redukuje się do kwestii tego, czy należy świętować sobotę czy niedzielę. Możliwe jest jednak spojrzenie z zupełnie innej perspektywy - co jeśli szabat można świętować codziennie?
Jakie jest znaczenie szabatu? Pod względem zewnętrznego święcenia został on dany Żydom, aby wstrzymali się od zwykłej pracy i odpoczęli, zarówno ludzie, jak i zwierzęta. Jednak odpoczynek nie był celem sam w sobie. Gdyby chodziło tylko o odpoczynek, to trudno zrozumieć dlaczego praca w szabat była karana w Starym Przymierzu z najwyższą surowością - przez śmierć [Wj 35, 2]. Szabat, podobnie jak obrzezanie, był ustanowiony jako znak przymierza. Miał wyróżniać Izraela spośród innych ludów. Ojcowie Kościoła2, 3 wskazywali w tym kontekście na werset z Księgi Ezechiela: Dałem im też Moje szabaty, aby były znakiem między Mną a między nimi, żeby poznano, że Ja jestem PANEM, który ich uświęca. [Ez 20, 12 - Biblia Ekumeniczna].
Interpretacja szabatu jako znaku Starego Przymierza sprawia, że nie musi on być traktowany tak samo w Nowym Przymierzu. Nie znaczy to, że mamy rezygnować z odpoczynku w jeden dzień tygodnia - Bóg w swojej mądrości dał to przykazanie dla dobra ludzi. Jednak domaganie się, żeby w jeden konkretny dzień tygodnia nie pracować „bo to grzech”, nie różni się zasadniczo od domagania się, by obrzezanie było obowiązkowe. Ojcowie Kościoła używali w tej kwestii ważkiego argumentu - szabat nie może być obowiązkowy, skoro pierwsi patriarchowie, tacy jak Noe i Abraham, zachowywali przyjaźń z Bogiem bez szabatu4.
Wydawać by się mogło, że przy takim postawieniu sprawy przykazanie o święceniu szabatu przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie dla chrześcijan. Jest jednak inaczej - właściwie rozumiany szabat należy obchodzić każdego dnia. Motyw nieustającego szabatu pojawia się po raz pierwszy u Justyna Męczennika: Nowe Prawo domaga się, abyście zachowywali nieustający szabat, a wy sądzicie, że oddając się przez jeden dzień próżnowaniu, jesteście pobożni, nie rozumiejąc, dlaczego taki przepis został wam przykazany5. Istotą szabatu jest przypominanie człowiekowi o Bogu, a nie odpoczynek sam w sobie. To przypominanie powinno mieć miejsce każdego dnia. Takie stanowisko podzielał również Ireneusz z Lyonu, który dodatkowo wskazywał na znaczenie człowieka jako świątyni, w której zamieszkuje Bóg: Prawo nie będzie nakazywało zachowania jednego dnia odpoczynku temu, kto przestrzega szabatu nieprzerwanie, to znaczy w świątyni Bożej, którą jest ciało człowieka, kto składa dar Bogu i cały czas wypełnia sprawiedliwość.6 Codzienne obcowanie z Bogiem w świątyni sprawia, że nie jest konieczne przypominanie sobie o przymierzu poprzez zachowywanie jednego dnia odpoczynku.
Koncepcja nieustającego szabatu jest bliska temu jak dr Marcin Luter wykładał znaczenie przykazania „Będziesz dzień święty święcił”. Święcenie dnia to dla Reformatora przykładanie się do świętych słów, zajęć i życia. Nasze życie zostaje uświęcone gdy zajmujemy się Słowem Bożem i ćwiczymy się w nim. Nie jest to związane z niedzielą czy sobotą, lecz powinno dziać się codziennie. Każdy dzień jest sam w sobie tak samo święty, ponieważ został stworzony przez Boga. I zaiste my, chrześcijanie, powinniśmy zawsze zachowywać dzień święty, wykonywać same świątobliwe czynności, to jest codziennie zajmować się Słowem Bożym, mieć je w sercu i na ustach. (...) Słowo Boże jest tym skarbem, który wszystko uświęca, przez który oni sami, wszyscy święci, uświęceni zostali. O każdej porze więc, gdy Słowo Boże bywa rozpatrywane, opowiadane, słuchane, czytane lub rozważane, bywają przez nie uświęcone osoby, dzień i czynności, nie przez zewnętrzną akcję, lecz przez Słowo, które nas wszystkich czyni świętymi. Dlatego mówię ustawicznie, iż nasze całe życie i uczynki, jeżeli mają się podobać Bogu i mają się nazywać świętymi, muszą się kształtować według Słowa Bożego.7 Luter dostrzegał zarazem, że z powodu ciężkiej pracy nie wszyscy chrześcijanie mają możliwość codziennego uczenia się Słowa. Z tego względu pożytecznie jest przeznaczyć jeden dzień w tygodniu na przerwę od pracy i uczestnictwo w nabożeństwie. Ze względu na to, że przeznaczona na to jest z dawna niedziela, należy przy tym pozostać, aby się to działo w harmonijnym porządku i aby nikt przez niepotrzebne nowości nie wprowadzał zamieszania.8
1Ignacy Antiocheński, List do Magnezjan IX, 1
2Justyn Męczennik, Dialog z Żydem Tryfonem 19
3Ireneusz z Lyonu, Adversus Haereses IV, 16, 1
4Tamże IV, 16, 2
5Justyn Męczennik, Dialog z Żydem Tryfonem 12
6Ireneusz z Lyonu, Wykład nauki apostolskiej 96
7Marcin Luter, Duży Katechizm, objaśnienie trzeciego przykazania
8Tamże