Opracowania i artykuły

Główne błędy pronazistowskich chrześcijan w Trzeciej Rzeszy

Wystarczy przejrzeć serwisy informacyjne, aby przekonać się, że powszechnym problemem w amerykańskim społeczeństwie jest popularyzacja czegoś, co niektórzy nazywają chrześcijańskim nacjonalizmem. Chociaż definicje tego pojęcia mogą się różnić, a faktyczna liczba zwolenników jest sporna, być może najważniejszą rzeczą w tej dyskusji jest to, że wskazuje ona na kryzys wśród dzisiejszych mężczyzn. Wielu mężczyzn, którzy są chrześcijanami, czuje się wykluczonymi i pozbawionymi wpływu na świat wokół nich. Richard Reeves z Brookings Institute przekonująco wykazał, że chłopcy i mężczyźni mają trudności z edukacją i zatrudnieniem, a także cierpią z powodu uzależnień i popełniają samobójstwa częściej niż kobiety1.


W szczególności biali chrześcijanie są postrzegani przez wielu jako bigoteryjni i homofobiczni rasiści tylko dlatego, że są tym, kim są. Jedną z konsekwencji dezorientacji, jakiej doświadczają niektórzy mężczyźni, jest coraz częstsze zwracanie się ku alternatywnym ideologiom, które obiecują pomóc mężczyznom zrozumieć to, przez co przechodzą i odzyskać wpływ na ich życie. Stąd rozprzestrzenianie się teorii czerwonych, białych, czarnych itp. pigułek [ang. redpill, whitepill, blackpill - przyp. tłum.] w dzisiejszym środowisku online. Niestety, niektórzy biali mężczyźni zwracają się ku etnonacjonalistycznej wizji przyszłości Ameryki, aby odzyskać to, co postrzegają jako swoje dziedzictwo.

Dlaczego mówię, że to niefortunne? Historia jest dla nas przewodnikiem. Chrześcijanie poddawali się takim modom już wcześniej i kończyło się to katastrofalnie dla społeczeństwa i Kościoła. Najbardziej klarownym przykładem są pronazistowscy chrześcijanie w Trzeciej Rzeszy. W tym artykule skupię się na tym, jak pronazistowscy chrześcijanie zawiedli w swoim chrześcijańskim świadectwie i tym samym przyczynili się do stworzenia warunków, w których II wojna światowa i Holokaust były możliwe.

Na początku należy wyjaśnić, że pronazistowscy chrześcijanie nie funkcjonowali oddzieleni w jakichś wyraźnie pronazistowskich kościołach. Choć istniał pronazistowski ruch niemieckich chrześcijan, który chciał odpowiednio dostosowanej liturgii i teologii kościelnej, a nawet usunięcia Starego Testamentu i pism Pawła z Pisma Świętego, byli też pronazistowscy chrześcijanie w opozycyjnym Kościele Wyznającym (który po prostu chciał ograniczyć nazistowską ingerencję w Kościołach) i Kościołach neutralnych2. Pronazistowskich chrześcijan można było znaleźć w każdym wyznaniu w całych Niemczech. Podczas gdy niektóre Kościoły były nastawione pronazistowsko, inne były bardziej zbliżone do Kościoła Wyznającego. Jeszcze inne były mieszane. Najczęściej zwolennicy nazizmu wspólnie uczestniczyli w nabożeństwach z tymi, którzy chcieli pozostać neutralni.

Jakie więc były główne błędy pronazistowskich chrześcijan? Twierdzę, że najbardziej zgubny błąd dotyczył ich głównego źródła autorytetu w sprawach wiary i chrześcijańskiego życia. Bezkrytycznie zaakceptowali „naukowy rasizm” jako bardziej autorytatywny niż Pismo Święte, co wpłynęło na ich stanowisko nie tylko w sprawach polityki, społeczeństwa i kultury, ale także w odniesieniu do religii i życia kościoła.

Jeszcze zanim pojawili się naziści, rasizm naukowy i eugenika były uważane za właściwą naukę (a nie pseudonaukę, jak myślimy o nich dzisiaj), a wielu chrześcijan zaakceptowało to, co zwolennicy tych teorii mieli do powiedzenia, gdy opowiadali się za wyższością rasy "aryjskiej" i związaną z tym wiarą w jej prawo do nabywania obcych ziem ze względu na Lebensraum (przestrzeń życiową). Jeśli nauka potwierdzała nazistowską ideologię rasową, można było reinterpretować nauczanie Pisma Świętego, dotyczące takich kwestii jak jedność rasy ludzkiej i Chrystusowe przykazanie miłości bliźniego. Dało to pronazistowskim chrześcijanom podstawę do nawoływania do nazifikacji teologii i Pisma Świętego, zwolnienia niemieckich pastorów żydowskiego pochodzenia i segregacji Kościołów według rasy, tak aby żydowscy konwertyci (i potomkowie żydowskich konwertytów) musieli uczęszczać do oddzielnych Kościołów. Ideologia ta zachęcała pronazistowskich chrześcijan do wspierania nazistowskiego programu metodycznego wykluczania Żydów z niemieckiego życia publicznego, którego kulminacją była gettoizacja, deportacja i eksterminacja narodu żydowskiego w Europie3.

Drugą katastrofalną porażką pronazistowskich chrześcijan w Trzeciej Rzeszy było błędne odczytanie historii i Bożej opatrzności. Chrześcijanie wskazywali na pozorne duchowe odmłodzenie niemieckich Kościołów w obliczu rosnącej popularności Adolfa Hitlera i partii nazistowskiej, i argumentowali, że Bóg działa poprzez historię, aby błogosławić naród niemiecki. Frekwencja w kościołach gwałtownie spadła w następstwie I wojny światowej, w atmosferze rozczarowania i dezorientacji spowodowanej katastrofalną wojną, ale kiedy Hitler został kanclerzem, wskaźniki frekwencji w kościołach wzrosły skokowo. Wielu chrześcijan wierzyło, że Kościół przeżywa duchowe przebudzenie, a narodowy socjalizm był jego sekretnym składnikiem. Tylko w 1933 roku liczba osób, które opuściły Kościół, spadła do 50 000, podczas gdy liczba tych, którzy zaczęli uczęszczać do kościoła wzrosła o 325 000[4]. Chrześcijanie wyczuwali duchowe przebudzenie i cieszyli się, że to widzą. Bez wątpienia przypisywali to działaniu Bożej ręki, która wyznaczyła Hitlera, by poprowadził ludzi do świetlanej przyszłości.

Hitler wykorzystał owo patrzenie na dojście nazistów do władzy jako zrządzenie Opatrzności. Podkreślał mistyczny aspekt swojego sukcesu i promował go wśród mas, co nazistowska machina propagandowa skutecznie rozpowszechniała w całym kraju za pośrednictwem radia, billboardów i mediów drukowanych5. Hitler nieustannie opowiadał się za interesami narodu niemieckiego i dążył do jego odrodzenia jako europejskiej potęgi. Kiedy 30 stycznia 1933 roku został kanclerzem nazistowskich Niemiec, wydawało się, że nie ma żadnego prozaicznego wyjaśnienia, w jaki sposób niewykształcony i nieokrzesany austriacki kapral mógł awansować na szczyt niemieckiego przywództwa politycznego. Wielu chrześcijan doszło do wniosku, że Bóg musiał wyznaczyć go do wielkich rzeczy. Zinterpretowali oni dojście Hitlera do władzy jako dowód na to, że Bóg sprzyjał jemu i nazistom, bez krytycznego przyjrzenia się istocie ideologii narodowego socjalizmu lub jej wizji dobrego życia.

Jakie wnioski możemy wysnuć z tego rozwoju wypadków? Samo to, że widzimy wzrost frekwencji w kościele lub czujemy energię na wiecach, lub wydarzeniach politycznych, nie oznacza jeszcze, że Duch Święty działa. Może działać inny duch, który dezorientuje i zwodzi. Jako chrześcijanie często zbyt szybko uznajemy Boga za autora konkretnych wydarzeń w historii, zapominając, że jesteśmy grzesznymi istotami ludzkimi i że sami jesteśmy autorem własnego grzechu. Bóg jest suwerenny i będzie kierował historią zgodnie ze swoimi celami, ale my wciąż mamy wolną wolę w sprawach publicznych i możemy narobić bałaganu w naszym życiu i społeczeństwie. To, że Napoleon podbił Europę, nie oznacza, że Bóg tego chciał. To, że Hitler został kanclerzem, nie oznacza, że działał zgodnie z wolą Boga. To, że doszło do Holokaustu, nie oznacza, że stał za nim Bóg. Jeśli Bóg zezwala na grzech, nie oznacza to, że chce, aby grzech się wydarzył, choć wykorzysta go do swoich celów. W Kościele nie możemy zakładać, że wszystko, co się dzieje, jest zgodne z Bożą wolą dla naszego życia. Musimy rozwijać bardziej wnikliwe podejście w interpretowaniu historycznych wydarzeń wokół nas.

Nazistowskie zaufanie do nauki o rasach i ich odczytywanie historii doprowadziło do trzeciej poważnej porażki pronazistowskich chrześcijan - kultu fałszywych bożków. Rasowo lepszy „Aryjczyk” był bożkiem. „Aryjczyk” był rzekomo czystą germańską osobą, której przodkowie przetrwali brutalne zimno północnej Europy w ostatniej epoce lodowcowej. Naziści rozumieli rasę jako grupę ludzi w określonym czasie, z cechami fizycznymi, które rzekomo świadczyły o ich wyższości, takimi jak blond włosy, niebieskie oczy i europejskie rysy twarzy. Oczywiście problem z tego rodzaju mitologią rasy polega na tym, że nie poddaje się ona żadnym badaniom historycznym ani biologicznym. Jeśli istnieje jedna zasada dotycząca ludzi i historii, to jest nią to, że jesteśmy w ciągłym ruchu - zawsze migrujemy z jednego miejsca do drugiego. Z tego powodu jesteśmy mieszanką różnych ludów na przestrzeni wieków. Nie ma czystej rasy. Nie ma czystego Niemca, nie ma czystego Brytyjczyka i nie ma czystego Amerykanina. To dlatego, jak na ironię i niespójność, naziści ostatecznie nie zdefiniowali rasy na podstawie stereotypowych cech fizycznych (ponieważ Żydzi również mogli mieć blond włosy i niebieskie oczy itp.), ale na podstawie religii dziadków. Opowiadanie się za państwem etnonacjonalistycznym to opieranie państwa na chimerze.

Ale rasa nie była jedynym bożkiem, którego kult kusił pronazistowskich chrześcijan. Wielu z nich uważało samego Hitlera za zbawiciela, nowego mesjasza, którego Opatrzność zesłała, by uratował Niemcy. On również stał się bożkiem. Hitler przedstawiał się jako człowiek pośredniczący między ludźmi a Opatrznością i ludzie zaufali mu, że poprowadzi Niemcy do Tysiącletniej Rzeszy. Nawet gdy alianci najechali Niemcy, a koniec był już niemal pewny, wciąż byli tacy, którzy szczerze wierzyli, że Hitler może jakoś osiągnąć zwycięstwo6. A on zdradził ich wiarę, doprowadzając do całkowitego zniszczenia Niemiec.

Nazistowska Tysiącletnia Rzesza również była bożkiem. Była to nazistowska wizja wyidealizowanego państwa, w którym „Aryjczycy” będą panować nad wszystkimi innymi uznanymi za gorszych, zarówno wewnątrz państwa niemieckiego (np. niedołężni, dysydenci polityczni), jak i poza nim (np. Słowianie i wszystkie inne grupy etniczne). Państwo wykorzystałoby swoją władzę do zmiażdżenia wszelkiej opozycji, zapewniając sobie w ten sposób przetrwanie. Tysiącletnia Rzesza była ucieleśnieniem ideologii narodowego socjalizmu, a tym samym wielką nazistowską wizją przyszłego dobrobytu i dominacji.

Jest zdumiewające, jak wiele naród niemiecki poświęcił w służbie tym bożkom. Ostatecznie nazistowski reżim zamordował jedenaście milionów ludzi, w tym sześć milionów Żydów w Holokauście. Prowadził wojnę światową, aby osiągnąć swoje cele, wojnę, w której zginęło około siedemdziesięciu pięciu milionów ludzi. A sama wojna doprowadziła do całkowitego zrujnowania narodu niemieckiego, zniszczenia tak wielkiego, że Niemcy określili datę swojej kapitulacji jako Stunde Null, Godzinę Zero, co symbolizuje fundamentalne zerwanie z przeszłością.

Kuszące jest dla nas dzisiaj wytykanie palcami pronazistowskich chrześcijan i potępianie ich za mylenie źródeł autorytetu religijnego, opaczne odczytywanie historii i oczywiste bałwochwalstwo. Patrzymy jednak z perspektywy czasu. W teraźniejszości mamy też własne błędy i porażki. Możemy głupio odczytywać bieżące wydarzenia. Możemy traktować naród jak bożka. Możemy również traktować nasze ideologie polityczne jak bożki, zakładając, że dostarczają one wszystkich odpowiedzi, których potrzebujemy dla dobrego społeczeństwa. Możemy nawet traktować bałwochwalczo własną rasę i pochodzenie etniczne, mocno wierząc, że gdyby tylko nasze społeczeństwo było bardziej homogeniczne, bardziej białe i bardziej chrześcijańskie, to większość naszych problemów zostałaby rozwiązana.

Jak wskazywał św. Augustyn ponad piętnaście wieków temu, chrześcijanie nie mogą wpaść w starą pułapkę mylenia państwa Bożego z państwem doczesnym. Nasze zbawienie jest w samym Chrystusie, a nie w ideologiach, które formułujemy, czy państwach, które staramy się budować. Z pewnością powinniśmy starać się wpływać na nasze społeczeństwo w pozytywny sposób i chronić słabych i bezbronnych. Nie opowiadam się za wycofaniem się z polityki czy zaangażowania obywatelskiego. Musimy jednak pamiętać, że królestwo Chrystusa nie jest z tego świata. Naszym powołaniem jako chrześcijan na tym świecie nie jest wyeliminowanie lub podporządkowanie sobie naszych wrogów, ale zaparcie się siebie, wzięcie naszych krzyży i podążanie za Chrystusem w służbie Bogu i naszym bliźnim - kimkolwiek oni są.

1Richard V. Reeves, Of Boys and Men: Why the Modern Male Is Struggling, Why It Matters, and What to Do About It (Washington, D.C.: Brookings Institute Press, 2022).

2Victoria Barnett, For the Soul of the People: Protestant Protest Against Hitler (New York: Oxford University Press, 1992); Kyle Jantzen, Faith and Fatherland: Parish Politics in Hitler's Germany (Minneapolis: Fortress Press, 2008).

3Doris Bergen, Twisted Cross: The German Christian Movement in the Third Reich (Chapel Hill, N.C.: University of North Carolina Press, 1996).

4Richard Steigmann-Gall, The Holy Reich: Nazi Conceptions of Christianity, 1919-1945 (New York: Cambridge University Press, 2003) 114.

5Ian Kershaw, Hitler: A Biography (New York: W.W. Norton, 2008), wydanie Kindle, lokalizacja 7203-7309.

6Victor Klemperer, The Language of the Third Reich (New York: Continuum, 2000), 102.

William Skiles wykłada historię na Regent University w Virginia Beach w stanie Wirginia i jest pastorem luterańskim w Lutheran Congregations in Mission for Christ. Jest autorem książki Preaching to Nazi Germany: The Pulpit and the Confessing Church (Fortress Press, 2023).


Oryginalny artykuł The Core Failures of Pro-Nazi Christians in the Third Reich ukazał się na stronie internetowej theconservativereformer.com.

Tłumaczenie i redakcja: Grzegorz Żarnecki

Szukaj

Opracowania i artykuły

Czytelnia

DIDACHE

"DUCH A LITERA" - WSTĘP.

 "DUCH A LITERA" - TREŚĆ.

"KOŚCIÓŁ WYSOKI".

"MARIOLOGIA LUTERAŃSKA".

Portal Konfesyjni Luteranie

Portal „Konfesyjni” został założony z inicjatywy wiernych Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w R.P. celem kultywowania czystości i prostoty wykładni Słowa Bożego zawartej w Księgach Symbolicznych a także rozbudzenia zachwytu nad starochrześcijańskimi korzeniami naszej liturgii, która wraz z sakramentem Wieczerzy Pańskiej, stanowi centrum religijnego życia Chrześcijan wyznania Ewangelicko - Augsburskiego.